Zesłanie Ducha Świętego - Zielone Świątki 2013

 

Uroczystości związane z obchodami Święta Zesłania Ducha Świętego w Sanktuarium w Bogorii poprzedziło tradycyjne już odnowienie relacji z naszymi przodkami. W piękne majowe popołudnie wigilii Zielonych Światek na pobliski cmentarz grzebalny udała się procesja wiernych, którzy pod duchowym kierownictwem naszych duszpasterzy modlili się w intencjach zmarłych poprzedzających nas w swoim ziemskim życiu. Odmawiając różaniec i zatrzymując się w wielu miejscach cmentarza, aby wspomnieć tych, którzy pracowali i żyli tu przed nami, modliliśmy się w intencjach tych których wędrówka życiowa tu się zakończyła jak i tych, którzy pochodząc z tej ziemi kres swojej wędrówki znaleźli w innych stronach i tam spoczywają ich doczesne szczątki.

 

Uroczystość dwudniowego odpustu obchodzonego w Bogorii w dniach 19 i 20 maja to tradycyjnie już wspólne świętowanie wielowymiarowego święta łączącego tradycję katolicką Zesłanie Ducha Świętego i Święto Najświętszej Marii Panny Królowej Kościoła z tradycją świecką wyrażaną w ludowym święcie zwanym Zielonymi Świątkami. W tym roku głównym celebransem uroczystości kościelnych był ksiądz Krzysztof Śnieżyński profesor krakowskiej Akademii Igantianum. W uroczystościach towarzyszyli mu ksiądz kanonik Andrzej Wierzbicki kustosz Sanktuarium i licznie przybyli księża dekanatu staszowskiego.

W homilii wygłoszonej w pierwszym dniu świątecznym ksiądz profesor szeroko objaśnił znaczenie darów Ducha Świętego w Chrystusowym Kościele i potrzebę ustawicznego przyzywania Ducha Świętego:

...aby zstąpił, aby przybył do nas albowiem jest On żywym Bogiem, który jednocześnie jest Darem dla wspólnoty wierzących.

...Zstąpienie Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy otwiera nową erę obecności Boga w dziejach świata...

... Kościół prosi ustawicznie Boga Ojca, aby posyłał Ducha Świętego na wszystkie obszary życia Kościoła, zespalał wszystkich ludzi i odnawiał oblicze ziemi...

... Dzięki atmosferze przyzywania, uczymy się żyć ze świadomością naszego wewnętrznego niedostatku i ubóstwa, któremu może zaradzić tylko Duch Święty. ...przyzywanie na pomoc Boga pochodzi z głębi naszego ludzkiego życia, jest wołaniem z naszej słabości i małości, jest wołaniem o przemienienie tego, co wciąż jeszcze jest tylko oczekiwaniem na przemianę.

Objaśniając znaczenie Ducha Świętego dla wspólnoty wiernych stwierdził, że:

...Kościół nie może służyć samemu sobie, bo ma on swe źródło w rzeczywistości większej niż on sam i ma służyć dobru całej ludzkości. To oznacza, że istnieje wielu ludzi, którzy przyzywają mocy Ducha Świętego, choć sami o tym nie wiedzą. Jest tak dlatego, że człowiek każdy człowiek przeżywając swoją słabość moralną, swoją śmiertelność i cierpiętliwość ustawicznie przyzywa pomocy Ducha Stwórcy, często nie zdając sobie z tego sprawy. Jest to rodzaj epiklezy milczącej i bezsłownej. To wołanie rozlegające się z głębi zagubienia i duchowej nędzy. Takim wołaniem, taką epiklezą do Ducha Bożego, może być samo rozdarte i niespełnione życie, życie naznaczone doświadczeniem pustki, bezsensu, świadomością utraconej nadziei, cierpienia, odrzucenia przez ludzi i wreszcie śmierci. Nikt z ludzi nie jest w stanie rozpoznać głosu tego wołania, bo Duch Święty przyczynia się za nami w błaganiach, których nie potrafimy wyrazić słowami. To wołanie jest dostępne tylko dla Boskiego Ducha, który przenika głębokości samego Boga i głębię ludzkiego ducha. Życie ludzkie, nawet w stanie upadku, jest oczekiwaniem Bożego Ducha, przywoływaniem Go, najczęściej tylko nieuświadomioną tęsknotą za pięknem, dobrem, prawdą, pokojem, akceptacją, miłością. Bez odniesienia do Ducha Bożego ludzkie życie marnieje, wikła się i niszczeje, a przez to kładzie się cieniem i ciemnością na życiu innych ludzi.

Dlatego nie dziwmy się, że na twarzach ludzi świętych, którzy żyli pośród nas  jak chociażby Jan Paweł II czy św. Urszula uzewnętrznia się owo tajemnicze piękno. Piękno przeobrażenia pochodzi od Ducha - mówił ks. Śnieżyński.

W drugim dniu bogoryjskiego świętowania obchodziliśmy święto NMP Matki Kościoła. Ks. Śnieżyński przygotowaną na ten dzień homilię rozpoczął następującymi słowami:

...W święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła słyszymy słowa, które powinny w nas, ludziach wierzących, zawsze budzić respekt i zastanowienie. Maryja jako matka wszystkich wierzących w Chrystusa, mówi do nas tak, jak mówiła do sług w Kanie Galilejskiej: ?Zróbcie wszystko, cokolwiek powie wam mój Syn?. Te słowa oznaczają, że matczyną troską Maryi jest nasze osobiste posłuszeństwo Jezusowi Chrystusowi. A jak wygląda to posłuszeństwo dzisiaj? O co dzisiaj Maryja, Matka Kościoła, troszczy się najbardziej? Macierzyńską troską Maryi jest to, abyśmy wytrwali w jedności z Jej Synem Jezusem Chrystusem. A trwać w jedności z Jezusem Chrystusem, oznacza trwać w jedności z Kościołem Jezusa Chrystusa. Możemy śmiało powiedzieć, że troska Maryi, matki Kościoła, mogłaby się dziś wyrazić w takich oto słowach: ?Zróbcie wszystko, aby pozostać w Kościele Mojego Syna?.

W prowadzonych rozważaniach na ten temat mówca użył następujących argumentów:

...Każdy człowiek wierzący w Chrystusa jest odpowiedzialny za to, aby samemu sobie odpowiedzieć na to pytanie: Dlaczego jeszcze jestem dzisiaj w Kościele?. Jakie racje rozumu i serca mogą przemawiać za tym, że warto jeszcze być dziś w Kościele? I tu pojawia się nasze wspólne zadanie, jakie stawiamy sobie w naszym dzisiejszym rozmyślaniu: chcemy razem głębiej uświadomić sobie sens i racje naszej obecności we wspólnocie Kościoła. Chcemy wspólnie i rozumnie odpowiedzieć na troskę Maryi, która pragnie, abyśmy trwali w Kościele jej Syna.

W odpowiedzi na to prowokujące pytanie: Dlaczego jeszcze warto być dzisiaj w Kościele? chcemy wskazać i rozważyć wspólnie trzy powody.

Po pierwsze, warto być dziś jeszcze w Kościele, bo jest to Kościół Jezusa Chrystusa, a nie tylko i wyłącznie Kościół ?nasz?;

Po drugie, warto być dziś jeszcze w Kościele, bo wiara Kościoła mówi mi prawdę, która może mnie zbawić.

Po trzecie, warto być dziś w Kościele, bo wiara wzywa do miłości, a tylko poprzez miłość może człowiek zmienić się na lepsze.

Efektem pogłębionych rozważań jakie przeprowadził w homilii ks. profesor było zaproponowanie nam wszystkim wspólnej odpowiedzi na postawione przez Maryję wezwanie: Zróbcie wszystko aby pozostać w Kościele Mojego Syna. Brzmi ona następująco:

Maryjo, nasza Matko, chcemy spełnić Twoją matczyną prośbę, bo wiemy dlaczego i w imię czego chcemy być jeszcze w Kościele.

Maryjo, chcemy trwać w Kościele, bo Kościół nie jest naszą własnością, ale jest własnością Twojego jedynego Syna, który nabył nas Ojcu Niebieskiemu nie złotem i srebrem, ale swoją drogocenną krwią;

Maryjo, chcemy trwać w Kościele, bo Kościół daje nam ciało i krew Twojego Syna, bez których nie ma przebaczenia, ani życia wiecznego, a przecież my sami grzeszni jesteśmy i potrzebujemy przebaczenia;

Maryjo, chcemy trwać w Kościele, bo wiara Kościoła mówi nam taką prawdę, która może nas zbawić i uczynić nas szczęśliwymi ludźmi;

Maryjo, chcemy trwać w Kościele, bo w Kościele uczymy się miłości, bo doświadczamy tego, że Bóg nas pierwszy umiłował i dlatego czujemy się wezwani do miłości: ?miłujcie się wzajemnie tak, jak Ja was umiłowałem?...

Homilia kończyła się pytaniami skierowanymi do nas, wielbicieli naszej Matki Bożej Pocieszenia:

...Drogi bracie i droga siostro w Chrystusie! Czyż te powody nie wystarczą, aby już wiedzieć i być przekonanym, że warto być dzisiaj w Kościele, i to warto nie z jakiegoś przymusu, ani z bezmyślności (skoro inni to i ja) â?? ale z własnego przekonania, z osobistej głębokiej wiary, nadziei i miłości? A ponieważ każdy z nas jest słaby i grzeszny, dlatego możemy cieszyć się orędownictwem Maryi, która wstawia się na nami, abyśmy już nie tylko wiedzieli, że warto być dziś w Kościele, ale abyśmy mieli moc wytrwania w jedności z Jezusem Chrystusem w Jego Kościele, oblubienicy, którą nabył swoją krwią. Dlatego Maryja, jako Matka Kościoła, jest także wspomożeniem wiernych.

Homilia zakończona została modlitwą Kościoła skierowaną do Maryi:

?Święta Matko Odkupiciela,

Bramo niebios zawsze otwarta, Gwiazdo morza!

Wspomóż upadły lud, gdy powstać usiłuje.

Tyś zrodziła Stwórcę swojego,

ku zdumieniu całej natury!?
Amen

Pełny tekst homilii ks. Śnieżewskiego znajduje się w zakładce : Czytelnia



Opracował: Cz.B.

 

 Zdjęcia wykonał:  Cz.B