Czytelnia

Obraz kościoła na podstawie wizytacji z 1646 i 1727 roku

 

Bogoria ? obraz kościoła na podstawie wizytacji z 1646 i 1727 roku

 

Bogoria - niegdyś miasto, dziś niewielka miejscowość, której liczba mieszkańców waha się w granicach tysiąca osób. Położona jest w dekanacie staszowskim w diecezji sandomierskiej, na terenie woj. świętokrzyskiego. Wieś ta posiada wiele ciekawych miejsc, z którymi związana jest duża ilość wiadomości źródłowych oraz  legend. Bogoria cieszy się ogromnym uznaniem wśród jej mieszkańców. Lokalni patrioci pielęgnują tradycje i obyczaje swoich ojców. Ponadto otaczają zaufaniem i szacunkiem zarówno lokalne władze świeckie, jak i duchowne. Dodatkowo w Bogorii prężnie działa ruch animatorów społeczno-kulturowych, którzy przyciągają młodych ludzi swoją pasją, jaką jest śpiew, malarstwo, rzeźbiarstwo czy taniec.

 

W miejscowości tej znajduje się XVIII-wieczny barokowy kościół, z którym związanych jest wiele historycznych wydarzeń.  Powstanie kościoła wiąże się z założeniem miasta na mocy przywileju z 22 maja 1616 roku przez Krzysztofa Bogorię z Podłęża Podłęskiego. Był on dziedzicem Zimnowody, Małej Wsi, Wysók, Mostek oraz wielu innych miejscowości. Miasto powstało za przyzwoleniem króla Zygmunta III, a jego nazwa pochodzi od herbu fundatora Bogoria [1]. W 1616 roku Bogoria dostała zezwolenie królewskie na organizowanie trzech jarmarków w roku: w poniedziałek po Przewodniej Niedzieli (pierwsza niedziela po Wielkanocy, obecnie jest to druga niedziela wielkanocna), na rozesłanie Apostołów (15 lipca) oraz na święto ku czci św. Łukasza (18 października). W 1619 roku Bogoria otrzymała prawa miejskie oraz przywilej na 5 jarmarków [2]. Miały one w dawnej Polsce podstawowe znaczenie dla rozwoju tego typu miejscowości. Miasto oczywiście nie powstało od razu, lecz rodziło się kilkadziesiąt lat, stopniowo wzbogacając o nowe instytucje i placówki, m.in. o ratusz. Mieszkańcy otrzymali od właściciela place pod budowę domów, a także grunty do uprawy [3].

 

Pierwszym kościołem w Bogorii była drewniana świątynia wybudowana w 1620 roku, ufundowana przez wspomnianego wcześniej założyciela miasta, Krzysztofa Podłęskiego. W  1685 roku Bogoria stała się samodzielną parafią. Drewniany kościół znajdował się w tej miejscowości do 1748 roku.  Wtedy to zaczęła powstawać murowana świątynia, której budowę zakończono w 1750 roku. Jeżeli chodzi o kościół drewniany, będący przedmiotem niniejszego artykułu, to należy wspomnieć, iż nie został on zburzony aż do zakończenia budowy nowej świątyni. Kościół drewniany był położony prawdopodobnie na miejscu dzisiejszego wejścia na teren placu kościelnego, a może nawet i bliżej rynku [4]. O kościele w Bogorii i jego uposażeniu pisał już na początku XX wieku ks. Jan Wiśniewski. Od niego możemy dowiedzieć się, że kościół drewniany stał na podmurówce i był pokryty gontem [5]. W kościele murowanym odnajdujemy 6 ołtarzy: pierwszy, znajdujący się po prawej stronie, to ołtarz z obrazem św. Tekli, nad nim umiejscowiony jest obraz św. Jana Nepomucena. Naprzeciw, po lewej stronie ołtarz poświęcony Michałowi Archaniołowi, którego wizerunek wypełnia centralne pole, na górze zaś widnieje obraz św. Barbary i herby Grzymała i Starykoń. Następne dwa ołtarze znajdują się bliżej chóru. Po prawej stronie ołtarz św. Antoniego, patrona tutejszego bractwa. Na ołtarzu stoi relikwiarz tegoż świętego. Ołtarz z lewej strony przedstawia świętą Helenę, natomiast nad nim widnieje rzadki w ikonografii kościelnej wizerunek błogosławionego Michała Giedroycia, patrona Kanoników Regularnych od Pokuty. W bocznej kaplicy poświęconej św. Annie znajduje się kolejny ołtarz [6].

Bogoria posiada także własny herb, którego historia sięga XIV wieku. Pierwsza wzmianka w źródłach pisanych pochodzi z 1408 r.  Herb ten posiada dwie odmiany, jeżeli idzie o wygląd. Pierwsza mówi, że nad hełmem w koronie przedstawiane są strusie pióra. Druga natomiast przedstawia pawia z rozpostartym ogonem. Sam herb przedstawiany jest, jako dwa białe lub srebrne (niekiedy złote) groty strzał odwróconych osadami ku sobie, na czerwonym tle [7].

 

Na terenie Bogorii działały także bractwa przykościelne. Najstarsze datowane jest na 1709 rok i nosi nazwę Bractwa Szkaplerza Świętego [8]. Bractwem tym opiekował się zakon Kanoników Regularnych od Pokuty, a ich pełna nazwa brzmi Ordo Canonicorum Regularium Mendicantium, Sanctae Mariae de Metro de Poenitentia, Sanctorum Martyrum [9]. Zakon Kanoników Regularnych od Pokuty został sprowadzony do Bogorii, gdzie opiekował się kościołem, zaś od 1685 samodzielną parafią, jaką stała się Bogoria. Dzieje tegoż zakonu sięgają 1256 roku [10].                                                                                                              Miejscem jego powstania był kościół Santa Maria de Metro w Rzymie. Założycielem zakonu, jak twierdzi angielski franciszkanin Tomasz z Eccleston, był ?pewien Marcin?, który często utożsamiany był z generałem tegoż zgromadzenia [11]. Kanonicy posiadali swoje klasztory także w Anglii, Hiszpanii, Francji, na Litwie oraz w Polsce, szczególny rozwój zakonu przypadł na tereny diecezji krakowskiej. W 1257 roku zakonnicy osiedlili się w Krakowie, gdzie otrzymali od Bolesława Wstydliwego kościół i klasztor p.w. św. Marka. Inne klasztory znajdowały się w Niegowici, Libichawej-Trzcianie, Tęgoborzu oraz Bogorii[12].

Data kasaty zakonu jest dość trudna do ustalenia, ale wiadomo na pewno, że istniał on do XVIII wieku, ponieważ do tego czasu pełnił swoją posługę
w Bogorii. Zakonnicy ci działali na terenie Bogorii jeszcze przed tym, nim stała się ona samodzielną parafią. Pełnili swoją posługę w tym mieście od 1620 aż do 1827 roku [13].

Drugi z kolei właściciel Bogorii zbudował na rynku ratusz, który zapewne spłonął podczas wielkiego pożaru miasta w 1770 r. Kolejni właściciele Bogorii starali się wzmocnić gospodarczo miasto stosownymi przywilejami, żeby mogło konkurować z pobliskim Staszowem i Iwaniskami. Mieszczanie mogli uprawiać wszystkie rzemiosła, skupiając się w cechy, dodatkowo mieli prawo robienia piwa, miodu, czy gorzałki. Jednak po pożarze w 1770 r. propinacją zajął się wyłącznie dziedzic. Mieszczanie mogli też korzystać z pańskiego lasu i pastwisk. Jednak nie ma nic za darmo. Za te wszystkie przywileje Bogorianie musieli zapłacić: każdy miał obowiązek pracować przez dwa dni w czasie żniw na dworskim polu, a także zmuszony był do zapłaty ustanowionego czynszu za place i domy. Płacono także 30 zł na rok od produkcji piwa, co obejmowało wszystkie browary. Bogoria nie zrobiła olśniewającej kariery, rozwijała się jak inne tej skali miasteczka Sandomierszczyzny. W czasach stanisławowskich funkcjonowała w mieście fabryka sukna niższego gatunku. W pierwszej  połowie XIX-tego wieku, czynnych tu było kilka warsztatów szewskich, tkackich, bednarskich, garncarskich i innych rzemiosł, zaspokajających potrzeby lokalnego rynku[14].        Od 1869 roku Bogoria nie była już miastem, gdyż zostały odebrane jej prawa miejskie, których nie odzyskała do dnia dzisiejszego. W 1915 r. ziemia bogoryjska po przeszło stu dwudziestu latach zaboru rosyjskiego znalazła się pod okupacja austriacką. Na szczęście pobyt Austriaków miał wtedy miastotwórczy charakter. Zbudowali oni dla potrzeb militarnych linię kolei wąskotorowej (o prześwicie 600 mm), która przechodziła przez znaczną część ziemi bogoryjskiej, w okresie od grudnia 1915 r. do lipca 1917 r. najpierw powstał odcinek od Jędrzejowa do Motkowic, a później do Chmielnika i stąd przez Raków do Bogorii i dalej do Staszowa.

 

Dnia 8 września 1939 r., osadę zajęła niemiecka 5 Dywizja Pancerna. Okupacja hitlerowska przebiegała w Bogorii podobnie jak i innych miejscowościach regionu.  Odbywało się na terenie gminy tajne nauczanie, był także silnie rozwinięty ruch oporu BCH (Bataliony Chłopskie) i ZWZ-AK (Związek Walki Zbrojnej - Armii Krajowej). Bogoria do 1973 r. była siedzibą Gromadzkiej Rady Narodowej, od 1 styczna 1973 r. stała się siedzibą Gminnej Rady Narodowej, która wchodziła w nową strukturę administracyjną byłej GRN w Bogorii, Jurkowicach, Szczeglicach, Przyborowicach, Niedźwiedziu. W skład Gminy Bogoria (powiat staszowski) weszło 37 sołectw[15]

 

Przedmiotem tego artykułu będzie uposażenie świątyni bogoryjskiej, jakie znajdujemy w inwentarzach zawartych w wizytacjach z 1646 i 1727 roku oraz to, w jaki sposób rozwinął się kościół na przestrzeni niespełna wieku. Należy zwrócić uwagę, iż nie są to jedyne wizytacje, jakie zostały przeprowadzone w Bogorii. W źródłach archiwalnych można odnaleźć jeszcze wizytacje z lat 1736, 1764, 1782 oraz liczne opisy z wieku XIX-tego.

Pierwsza wizytacja z XVII wieku przeprowadzona przez Piotra Gembickiego jest dosyć uboga w porównaniu do tej z wieku XVIII, którą przeprowadził Dominik Lochman, archidiakon sandomierski. Obaj zaczynają od łacińskiego opisu ukazującego parafię oraz od niektórych elementów wyposażenia kościoła, które zostaną przedstawione w dalszej części.  Wizytator z 1646 r. rozpoczął swój inwentarz w języku polskim od sreber znajdujących się w kościele. Na samym początku opisuje monstrancje; podobnie jest także w drugiej wizytacji, gdzie mowa jest o srebrnej monstrancji[16]. Czy może to być ta sama monstrancja? Raczej tak, ponieważ oba inwentarze informują o złoceniach na monstrancji, a do tego inwentarz XVIII- wieczny przedstawia ją jako ?staroświecką?, ozdabianą pozłacanymi promieniami. Jak już wspomniano, opis z 1727 roku jest dokładniejszy i bardziej rozbudowany, co daje większe możliwości  badań historycznych[17].

 

Kolejnymi naczyniami liturgicznymi, jakie widnieją w spisach, są kielichy. W pierwszej wizytacji zanotowano, iż były ich trzy sztuki[18], w drugiej natomiast było ich sześć. Tutaj nie ma pewności czy te trzy kielichy z XVII wieku znajdowały się w świątyni przez prawie sto lat i są pośród sześciu wyżej wspomnianych. Żaden z kielichów w pierwszym opisie nie jest dokładnie przedstawiony. Nie wiemy czy miał jakieś zdobienia czy znaki szczególne, które pozwalałyby sądzić, że znajdowały się w Bogorii do czasów przyjazdu Lochmana[19].

 

Jeśli chodzi o krzyże, które są kolejnym punktem inwentarzy, to w przypadku obu opisów istnieje pewność, iż są to dwa różne krucyfiksy. Wizytator Lochman pisał o nowym krzyżu do procesji[20]. Jeśli więc był tam nowy krzyż, a w opisie nie znajdujemy innych, to logiczne jest też to, że nie pochodził on sprzed 1646 roku. Innym dowodem przemawiającym za tym, iż nie są to te same krzyżma, jest ich wygląd. W XVII w. opisany jest krzyż srebrny
z białymi zdobieniami[21]. Natomiast nowy krzyż, mimo że także srebrny, nie posiadał białych zdobień, ale na co wskazuje opis, był na nim wyryty wizerunek Jezusa. Dokładnie jest to opisane w następujący sposób: ??y Pasya rysowana??. 

Kolejnym zbieżnym punktem tych wizytacji jest obraz Najświętszej Maryi Panny. Jest to wizerunek Pani Bogoryjskiej Matki Pocieszenia[22]. W pierwszej wizytacji znajdujemy tylko opis klejnotów, jakie ozdabiały obraz oraz wzmiankę o koronach. Drugi inwentarz przedstawia całe srebro do wielkiego ołtarza. Wśród tego opisu ukazany jest także dokładny wygląd wizerunku Matki Pocieszenia. To, czego nie ma we wcześniejszym opisie, a znajduje się w kościele po dziś dzień to suknia, która znajdowała się na obrazie[23].

Dzięki tym inwentarzom można stwierdzić, iż suknia na obrazie pojawiła się po wizytacji z XVII wieku i była założona na obraz po 1646 r., być może w XVIII wieku. Ważne jest także to, iż wcześniej od sukni pojawiły się korony. Jak wskazuje inwentarz, z 1727 r., były to dwie korony srebrne ze złoceniami: jedna mała,  druga duża[24].

Obie wizytacje wymieniają wiele ozdób znajdujących się na wielkim ołtarzu, m.in. obrączki, paciorki i obrazki. Domniemywać tutaj można, że gdy pojawił się w Bogorii obraz Matki Boskiej wierni chcieli, aby Jej wizerunek znajdował się w wyjątkowej oprawie, stąd też tutaj te paciorki i obrazki. Bardzo prawdopodobne jest to, że gdy zaczęto mówić o cudach związanych z obrazem zaczęły pojawiać się tam wota ze srebra w postaci rąk, nóg czy serc (niektóre z nich znajdują się w kościele po dziś dzień), na znak uzdrowień. Możliwe jest także to, że obraz był ozdabiany od samego początku, odkąd tylko pojawił się w świątyni. Z czasem ozdób zaczęło przybywać, co widać po inwentarzu Lochmana, który wymienia 21 pozycji sreber na wielkim ołtarzu[25].

Opis sreber Lochmana jest o wiele bogatszy niż u Gembickiego. Dobra te są wyraźnie podzielone i dokładniej opisane. Wizytator podzielił je na srebrne naczynia, srebra do wielkiego ołtarza, srebra znajdujące się w skarbcu oraz srebra ze wszystkich ołtarzy[26]. Gembicki natomiast wymienia niewiele, zapewne dlatego, iż niewiele wtedy było w świątyni. Opis z XVII wieku jest niepodzielony tak wyraźnie jak ten późniejszy, wszystko jest pisane ciągiem pod jednym rozdziałem ?srebro?. Znajdują się w nim i naczynia i ozdoby[27]. Ten ubogi opis może być podpowiedzią tego, iż kościół w tamtym okresie dopiero się rozwijał i nie miał jeszcze tylu dóbr, co w  XVIII wieku.

 

Wizytacja z 1727 roku wymienia jeszcze rzeczy wykonane z miedzi, cyny i mosiądzu a w tym lichtarze, lampy oraz pateny[28]. Wcześniejsza wizytacja nie posiada tak dokładnego opisu lichtarzy, paten czy innych paramentów liturgicznych wykonanych z tychże stopów. Znajdują się one w opisie, ale jest ich zdecydowanie mniej niż u Lochmana.

Kolejnym punktem są ornaty. Oczywiście w wizytacji z 1646 roku nie ma podziału na kolory tychże szat, co następuje natomiast w opisie późniejszym.  Inwentarz osiemnastowieczny wymienia jedenaście ornatów białych, czternaście czerwonych, dziewięć fioletowych, pięć zielonych oraz osiem czarnych. Razem daje to czterdzieści siedem ornatów.[29] Wizytator Gembicki natomiast wypisuje jedenaście ornatów, w tym dwa czarne, zielony, dwa czerwone, dwa białe, brunatny, błękitny, pstry i  lazurowy.[30] 

Należy przypuszczać, że żaden z ornatów z 1646 r. nie przetrwał do XVIII wieku. Żadna z wcześniej wymienionych szat nie jest nawet podobna w opisie do tych z wizytacji Lochmana. To może być wskazówka do przypuszczenia, iż nie są to te same szaty. Trzeba także wziąć pod uwagę fakt, iż szaty liturgiczne były bardzo szanowane, natomiast zużyte ornaty składano najczęściej do skarbca. Należy również zauważyć, że inwentarz Piotra Gembickiego opisuje jedenaście ornatów a inwentarz Dominika Lochmana opisuje ich aż czterdzieści siedem. Możemy w tym miejscu doszukiwać się dwóch wyjaśnień. Pierwsze to takie, że kościół tak szybko się rozwijał, że przez te 81 lat pomnożył swój majątek, natomiast drugie dotyczy wizytatorów - Gembicki jest mniej szczegółowy od Lochmana. Nie wiemy dlaczego. Być może miał za mało czasu, aby dokładnie opisać wszystko, co się znajduje w kościele. Możliwe jest również, że Lochman nie wykazał się dokładnością i jego spis jest niepełny.

Jeśli chodzi o komże i alby to wizytacja z XVII wieku przedstawia sześć  komż, z czego jedna jest opisana, jako stara, dwie lniane i trzy z płótna konopnego dla ministrantów[31]. Opis późniejszy ilustruje 19 komż w tym 14 dla ministrantów i 5 rąbkowanych z koronkami, zapewne dla duchownych[32]. Gembicki wymienia także 9 alb[33],  natomiast Lochman 11[34]. Jest to niewielka różnica patrząc z perspektywy innych opisów.

W wyposażeniu kościoła ważne są także ręczniki, humerały[35]. paski tzw. cingulum, obrusy, korporały i stuły. W inwentarzu z 1646 roku wizytator napisał o siedmiu ręcznikach, siedmiu humerałach, dwóch pasach, przedstawionych w opisie jako nie dobrych do użycia. Występuje tutaj także siedem obrusów, tyleż samo korporałów, siedemnaście purytyfikarzy[36] oraz cztery stuły (dwie czerwone i dwie białe)[37]. Jeśli chodzi o inwentarz z 1727 roku, zawiera on sześć dużych i czternaście małych ręczników, siedemnaście humerałów, dziewięć pasów, czterdzieści trzy obrusy, dwadzieścia jeden korporałów, a także sześćdziesiąt dziewięć purytyfikarzy[38].  W XVII wieku były tylko dwie duże zielone chorągwie[39]. W  XVIII wieku było ich natomiast dziesięć, z czego jedna była czerwona wielka, druga seledynowa z frędzlami wykonana z adamaszku[40], kolejna adamaszkowa była błękitna, dalej chorągiew, która przedstawiona jest bez koloru i wielkości oraz sześć małych chorągwi rezurekcyjnych[41].

Z powyższego zestawienia wynika, że w wizytacji Lochmana brakuje opisu chorągwi z XVII wieku. Chorągwie z czasów Gembickiego mogły ulec zniszczeniu przez zwykłe niedbalstwo ze strony kościelnego, który zresztą nie był stałym urzędem na parafiach w tamtym okresie. Mogły one zostać zdewastowane także podczas prac wykonywanych w kościele. Domniemywać można (najmniej możliwe, ale prawdopodobne) skradzenie ich ze świątyni. Jednak są to tylko przypuszczenia, w związku z tym, nie można mieć co do tego żadnej pewności.

 

Innym punktem zbieżnym tychże wizytacji są tzw. antepedia, czyli zasłony górnej części ołtarza. Liczba tych zasłon między jednym a drugim inwentarzem niewiele się różni. W pierwszym opisie jest ich czternaście,[42] w drugim natomiast siedemnaście[43]. Tutaj możemy mieć pewność, że przez 81 lat antepedium zostało wymienione. Dowodem na to może być fakt, iż Gębicki w wizytacji mówi o zasłonach, na większości których znajdują się herby. Natomiast Lochman pisze o dużej ilości kwiatów na tychże ozdobach.  Kolejnym dowodem przemawiającym za tym, iż nie są to te same zasłony, jest ich kolor. We wcześniejszej wizytacji dominuje kolor czarny i czerwony z domieszką lazuru. Później natomiast w 1727 r. pojawiają się takie kolory jak pomarańczowy, błękitny oraz duża liczba srebrnych ozdób (nie w kształcie herbów, jak to miało miejsce w XVII w.). Kolory te raczej nie uległy wypłowieniu z tak ciemnych do tak żywych jak błękit czy pomarańcz. Jedno, co się nie zmieniło przez te lata to rodzaj płótna, z jakiego te antepedia zostały wykonane, a mianowicie dominował wśród tkanin atłas i kitajka[44].

 

Kolejną rzeczą występującą w obu wizytacjach są oppony, czyli zasłony. Prawdopodobnie chodzi tutaj o zasłony w stylu kurtyny, które można było przesuwać, np. na oknie. Obydwa inwentarze wymieniają po pięć zasłon. Gembicki mówi o zasłonach koloru zielonego[45], natomiast Lochman nic nie wspomina o kolorze tychże zasłon[46]. Istnieje, zatem prawdopodobieństwo, iż jest tu mowa o tych samych zasłonach. Nie mając dokładnego wyglądu zasłon z 1727 roku nie mamy pewności, że są to te same rzeczy.

Obie wizytacje wspominają także o baldachimie, który na pewno w każdej z tych wizytacji jest inny, o czym świadczą następujące dowody. Baldachim z 1646 roku był zielony i wykonany z kitajki[47],a ten z 1727 roku był adamaszkowy, koloru czerwonego
w srebrne kwiaty[48]. Wizytatorzy mówią także o chrzcielnicy, ale chrzcielnica z XVII wieku na pewno nie jest tą samą, którą znajdujemy w opisie osiemnastowiecznym. Babtisterium z czasów Gembickiego jest drewniana i znajduje się w centrum świątyni.[49] Natomiast, gdy wizytację przeprowadzał Lochman, chrzcielnica była wykonana z marmuru i znajdowała się w kaplicy św. Anny[50]. Jest to dowód na to, iż nie są to te same chrzcielnice oraz że kościół został rozbudowany, ponieważ Gębicki nic nie mówi o jakiejkolwiek kaplicy znajdującej się w świątyni. Chcąc zająć się bliżej kaplicą, stwierdza się, iż jest zbyt mało dokumentów mówiących o tymże miejscu. Jednak mając te dwie wizytacje można stwierdzić, że kaplica została wybudowana po 1646 roku. Podczas wizytacji w 1694 roku ks. Rafał Rościecki mówi o sześciu ołtarzach, podobnie jak później Lochman[51]. Pozwala to stwierdzić, iż znajdujące się tam kaplica i ołtarz zostały wybudowane przed 1694 rokiem. Można się domyślać, że taka rozbudowa świątyni mogła nastąpić zaraz po erygowaniu parafii w 1685 roku.  Następnym elementem wyposażenia kościoła są ołtarze. Wizytacja Gembickiego mówi o czterech ołtarzach, które nie wymagają żadnego remontu. Wymienia tutaj duży ołtarz i zdobione tabernakulum, które się w nim znajdowało. Tabernakulum to było srebrne a ozdoby stanowiły ryby. O trzech pozostałych ołtarzach nie ma dość informacji, aby można je było opisać[52]. Lochman natomiast, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, podaje nazwy ołtarzy. Wizytacja ta wylicza już sześć ołtarzy, co świadczy o rozwoju kościoła. Ołtarze, jakie wymienia wizytator z XVIII wieku są następujące: ołtarz główny Matki Pocieszenia, po stronie Ewangelii ołtarz Michała Giedroycia, kolejny po stronie Epistoły to obraz poświęcony św. Antoniemu, w chórze znajdował się ołtarz św. Zofii, w bocznych kaplicach były dwa ołtarze. Świętej Anny znajdował się w kaplicy południowej, a w kaplicy północnej był ołtarz ku czci św. Augustyna[53].

 

Wizytatorzy nie pominęli także w swoich sprawozdaniach klasztoru, jaki znajdował się nieopodal kościoła, w którym przebywali Markowie. Wizytacja z 1646 roku opisuje go, jako dość ubogi budynek mający tylko przedsionek, izbę i refektarz[54].  Druga wizytacja dodaje do poprzedniego opisu jeszcze rezydencję przeora, sześć cel zakonnych oraz pomieszczenia dodatkowe[55]. Widzimy tutaj jak klasztor się rozrastał na przestrzeni lat. Wiadomo także, iż w czasie, gdy Bogorię wizytował Dominik Lochman, przy klasztorze był browar, piekarnia, suszarnia skór oraz gorzelnia[56].    Kolejnym dowodem na rozwój kościoła w Bogorii jest posadzka świątyni. Gembicki mówi o tym, iż posadzka nie jest brukowana, ale dość zakurzona. Prawdopodobnie nie było posadzki jako takiej, ale wizytator mówi o pewnej części dużego ołtarza, która była pokryta brukiem. Istnieje podobieństwo, że chodzi tutaj o część prezbiterium, gdzie znajdował się obraz. Z tłumaczenia wstępnej części inwentarza wynika, iż podłoga w tej części kościoła była pokryta wypalaną cegłą[57]. Nie ma pewności, czy słowo lapis łac. kamień, można traktować jako cegłę wypalaną w złożeniu lapis coitus? Tak, więc dany bruk mógł być tą wypalaną cegłą, ale mogła to być także posadzka z wapienia, którego wtedy używano do podłóg kościelnych. Można tylko domniemywać, iż był to wapień lub wypalana cegła we wspomnianej części prezbiterium.  W wizytacji Lochmana znajdujemy dowody na to, że posadzka jest wykonana z kamienia[58]. Potwierdza to w pełni wcześniej stawianą hipotezę, że kościół w Bogorii z biegiem lat rozwijał się i coraz lepiej prosperował przynajmniej do pierwszej połowy XVIII wieku.

Ostatnim już elementem tych wizytacji jest księgozbiór. Księgi liturgiczne oraz księgi znajdujące się na plebanii i klasztorze stanowią bardzo ważną część parafii i jej historii. Piotr Gembicki wymienia niewiele tychże ksiąg, mówi on o czterech mszałach, jednej starej agendzie i śpiewniku psalmów[59]. Dominik Lochman wymienia więcej ksiąg znajdujących się na terenie kościoła. W jego opisie odnaleźć możemy pięć mszałów, z czego jeden jest oprawiony w czerwone płótno i posiada srebrne zdobienia. Cztery pozostałe są bez zdobień. Mówi także o trzech mszalikach żałobnych, dwóch diurnałach[60], jednym antyfonarzu, jednym psałterzu, jednym graduale[61], trzech agendach   (z czego jedna była mała) o dwóch tekstach do modlitw ku czci Maryi zwanych officium oraz o dwóch księgach do wpisywania bractw. Inne księgi, jak podaje wizytator, znajdowały się w bibliotece w klasztorze[62].

Wizytacje posiadają także punkty sporne. Niektóre z nich już wcześniej omówiono.
W wizytacji z 1646 roku nie ma srebra w skarbcu, miedzi, cyny i mosiądzu, które zostały już omówione a ponad to Lochman wymienia także: kapy, firanki i tabernakula. Inwentarz z 1727 roku wymienia pięć kap, które służyły do nakładania na ornat lub albę w trakcie nabożeństwa. Pierwsza wymieniona była czerwona ze srebrnymi kwiatami. Druga biała w złociste kwiaty wykonana z adamaszku, posiadała dwie stalowe spinki. Trzecia czerwona w złote wzory wykonana z altembasu[63] i kitajki podszyta pomarańczowym płótnem z mosiężnymi spinkami. Czwarta, jak podaje wizytator, była koloru słomianego z dodatkiem różu i złotych ozdób, podszyta fioletowym płótnem, posiadała dwie spinki, wykonana z aksamitu. Piąta, czarna z zielonymi bokami, uszyta z aksamitu i jedwabiu, prawdopodobnie używana przy uroczystościach pogrzebowych[64]

 

Lochman szczegółowo opisuje także firanki, które przedstawiały się następująco: para niebieskich z koronkami, kitajkowych z frędzlami, jedwabnych, kitajkowych karmazynowych, białych bez ozdób, różowych w kwiaty złote i srebrne, kitajkowe czerwone, kitajkowe mieniące się, niebieskie bez zdobień. Czerwone pikowane, karmazynowe lamowane [65] kolorem białym, wszystkie znajdujące się w wielkim ołtarzu[66].

Wizytator wymienia trzy tabernakula. Nie chodzi tutaj o popularne tabernakulum w ołtarzu wykonane z drewna lub kamienia, ale o materiałowe, które przykrywało Najświętszy Sakrament. Pierwsze z nich było nowe, wykonane z aksamitu i obszyte srebrnymi frędzlami. Drugie niebieskie kitajkowe. Trzecie natomiast było małe zdobione kwiatami i krzyżem z kości słoniowej, wykonane z kitajki, w którym prawdopodobnie znajdował się Najświętszy Sakrament. Można to wnioskować z tłumaczenia wyrażenia cum Mystery, co oznacza ? z Tajemnicą?, czyli Hostią[67].

 

Wyżej wymienione i scharakteryzowane wizytacje są cennym źródłem. Pozwalają one odkryć, jak za czasów Piotra Gembickiego czy Dominika Lochmana wyglądała nieistniejąca już drewniana bogoryjska świątynia. Każdy z dokumentów posiada punkty wspólne, poczynając od sreber, po szaty liturgiczne, wygląd ołtarzy, aż do mało widocznych humerałów i purytyfikarzy. Wizytujący starali się, jak można się domyślać, jak  najlepiej oddać wizerunek kościoła oraz opisać wszystkie znajdujące się w nim dobra. Pomimo że wizytacja z 1646 roku jest uboższa od tej z 1727 to nie znaczy, iż jest mniej ważna. Treść wizytacji osiemnastowiecznej w porównaniu ze sprawozdaniem pochodzącym z XVII wieku ukazuje jak prężnie prosperowała parafia prowadzona przez Marków. Historia Bogorii to fakty ukazujące zarówno szybki postęp jak i upadek, gdy miasto utraciło prawa miejskie. Zabory, wojny wszystko to doprowadziło do tego, iż dawna Bogoria, która była ikoną handlu, rzemiosła i gospodarki, stała się jedną z wielu niewielką miejscowością, której prawdziwe piękno odkryło niewielu.

 


[1] J. Wiśniewski, Dekanat sandomierski, Radom 1915, s. 1-10.

[2] R. J. Rożek, Bogoria ? jest takie miejsce, Bogoria 2009, s. 33-110.

[3] Tamże, s. 33-110.

[4] Por. R.J. Rożek, Bogoria?, s. 190.

[5] Gont-drewniany materiał do wykonywania pokryć dachowych. Deseczka z drewna iglastego, o przekroju klina, z wpustem wzdłuż szerszej krawędzi. Łączona poprzez wsunięcie jednej deseczki w drugą.

[6] Wszystkie ołtarze w kościele w Bogorii od 2009 roku stopniowo poddawane są renowacji.

[7] J. Szymański, Herbarz średniowiecznego rycerstwa polskiego, Warszawa, 1993, s. 86-88.

[8] Archiwum Diecezji Sandomierskiej (dalej cyt, ADS), sygn. brak, Akta bractw, strony akt niepaginowane.

[9] A. Bruździński, Kanonicy regularni od pokuty na ziemiach polskich, Kraków 2003, s. 5.

[10] Data ta wskazuje na czasy pontyfikatu papieża Aleksandra IV, który to wydał pierwszy dokument dotyczący zakonników. Była to bulla Religiosam vitam eligentibus, mówiła ona o wzięciu ich pod opiekę stolicy apostolskiej.

[11] Jest on wymieniony także w kolejnej bulli Aleksandra IV dotyczącej kanoników z 15 maja 1259 roku. Zakon ten w bardzo krótkim czasie po swoim powstaniu pojawił się w Czechach, za panowania Przemysła Otokara II Wielkiego.

[12] Bruździński, Kanonicy?, s.17-40.

[13] Rożek, Bogoria?, s. 187-200.

[14]  Rożek, Bogoria?, s.23-111.

[15] Tamże.

[16] AKMKr, rkps AV, t. 22: In nomine Domini Amen. Visitatio realis et personalis ecclesiarum parochialium, hospitalium, capellarum, altaruim, et confraternitatum, in, quattour decanatibus archidiaconatus Sandomiriensis, videlicet: Rvdnicensi, Michociensi, Coprivnicensi, et Połanecensi existentibus. Sub felicissimis auspicijs [?] Constantini Feliciani in Szaniawy Szaniawski episcope Cracoviensis, ducis Severiae per me Dominicum Lochman VID. Canonicum cathedrale Cracouien., archidiaconum Sandomiriensem, a. D. 1727 diebus primis mensis martii inchoate tandem mense septembri finaliter eźpendia,  k. 165v.

[17] AKMKr, rkps AV, t. 7:  Visitatio Sandomiriensis archidiaconatus a. Dni 1646 ex commisione [?] Petri Gembicki D. G. episcopi Cracoviensis ducis Seueriae per [?] Gregorium Kownacki IVD custodem Tarnouien., Venceslaum Kostecki praepum Opocnensem, plebanum Malicensem expendia, k. 528.

[18] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 165v.

[19] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 528-529.

[20] AKMKR, rkps AV, t. 7, k. 529.

[21] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 165v.

[22] W 1626 roku o. Justus (Justyn) Pomorski sprowadził z Krakowa obraz Matki Boskiej Pocieszenia, dzieło Jana Sochera i umieścił go tymczasowo w kościele parafialnym w Kiełczynie. Stąd uroczyście sprowadzono go do świątyni w Bogorii i umieszczono w wielkim ołtarzu. Obraz ten zasłynął licznymi łaskami. Cuda zdziałane
w kościele bogoryjskim za przyczyną Najświętszej Maryi Panny rozpoczynają się w 1646 roku a w miejscowej księdze cudów znajduje się ich 36, zaprzysiężonych na komisji duchownej w 1682 roku przez świadków naocznych i tych, którzy ich sami doznali. Delegatem do sprawdzania cudów był kanonik
i oficjał sandomierski ks. Dębicki wraz z kanonikiem sandomierskim ks. Jędrzejem Bronickimi, ks. Janem Krzeczyckim i notariuszem konsystorskim Mroczkiem. Wspomniana komisja opisane cuda nie uznała za dostateczne, pomimo tego obraz był i jest uważany przez miejscową ludność za cudowny, [W] Rożek, Bogoria?, Bogoria 2009, s. 10-210

[23] W 2009 r. suknia ta wraz z obrazem i głównym ołtarzem przeszła renowacje i od tamtego czasu znajduje się
w specjalnej gablocie umieszczonej w prezbiterium kościoła. Maryja natomiast przedstawiana jest wiernym
w takim wizerunku i sukni, w jakiej została namalowana przez Sochera. W sierpniu 2010 r. odbyła się uroczysta koronacja obrazu Najświętszej Maryi Panny w Bogorii. Koronacji dokonał bp. Krzysztof Nitkiewicz.

[24] Prawdopodobnie są to te same korony, które znajdują się w gablocie wraz z całą suknią w świątyni w Bogorii.

[25] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 529-530.

[26] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 528-532.

[27] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 165v.-166.

[28] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 532.

[29] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 532-536.

[30] AKMKr, rkps AV, t. 22 , k. 166-166v.

[31] AKMKr, rkps AV, t. 22 , k. 166v-167.

[32] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 538.

[33] AKMKr, rkps AV, t. 22 , k. 166v.

[34] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 538.

[35] Humerał- w Kościele katolickim biała, podłużna chusta będąca elementem stroju liturgicznego, okrywająca szyję i ramiona noszącego albę, zawiązywana na piersiach. Humerał pochodzi od starożytnej chusty noszonej przez ludzi przynależących do wyższych warstw społecznych.

[36] Purytyfikaterz? bielizna ołtarza, ręczniczek służący do czyszczenia naczyń liturgicznych po komunii św.

[37] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 167-168v.

[38] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 537-539.

[39] AKMKr, rkps AV, t. 22 , k. 168v.

[40]Adamaszek ? tkanina żakardowa, dwustronna, najczęściej jedwabna, zwykle jednobarwna,
 z wzorem matowym na błyszczącym tle (lub odwrotnie), uzyskiwanym przez odpowiednie dobranie splotów tkackich, najczęściej atłasowych i skośnych.

[41] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 539.

[42] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 166v.

[43] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 536-537.

[44] Kitajka ? gładka, błyszcząca tkanina jedwabna używana w Polsce w XVI - XVIII wieku na ubrania oraz obicia mebli i ścian.

[45] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 167v.

[46] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 538.

[47] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 168.

[48] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 538.

[49] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 39.

[50] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 221.

[51] Wiśniewski, Dekanat?, s. 1-10.

[52] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 39.

[53] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 220-221.

[54] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 39.

[55] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 221-222.

[56] Rożek, Bogoria?, Bogoria 2009, s. 191.

[57] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 39.

[58] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 221.

[59] AKMKr, rkps AV, t. 22, k. 168.

[60] Diurnale - łac. diurnus- codzienny, całodzienny. Część brewiarza wydana oddzielnie, obejmująca tzw. horae diurnae, modlitwy przeznaczone na poszczególne okresy (godziny) dnia.

[61] Graduał? (łac. Graduale ? modlitwa stopni, od psalmi graduale ? psalmy, pieśni wstępne, które Żydzi prawdopodobnie odmawiali, wstępując po stopniach świątyni, od gradus ? stopień). W liturgii katolickiej: część mszy czytana lub śpiewana między lekcją a ewangelią. Księga chorału gregoriańskiego zawierająca śpiewy mszalne całego roku kościelnego.

[62] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 538-539.

[63] Altembas ? tkanina jedwabna przetykana złotymi nićmi; złoto głów.

[64] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 536.

[65] Lama ? pasek materiału, skóry, tasiemka, lśniąca tkanina, najczęściej jedwabna przetykana złotymi lub srebrnymi nićmi, wykorzystywana do szycia eleganckich sukien i szat liturgicznych oraz do obszywania brzegów ubrań.

[66] AKMKr, rkps AV, t. 7, k. 537.

[67] Tamże.

 

Tekst : Zdzisław Krzyżanowski - Lublin