Rok 2010

Pożegnanie ks.Krzysztofa

Cz.B

W dniu 31 sierpnia 2010 r Mszą Świętą odprawioną w intencji ks. Krysztofa podziękowaliśmy Mu za ponad trzy i pół letnią pracę w naszej parafii.

Był to okres szczególnie wytężonej pracy związanej z odtwarzaniem i rozbudzaniem na nowo kultu do naszej Matki Pocieszenia, z renowacją szczególnie cennych elementów wyposażenia naszej światyni i normalną kapłańską posługą w naszym kościele i w miejscowych szkołach, gdzie ks. Krzysztof był lubianym przez młodzież katechetą.

 

 

 

Dorobek księdza Krzysztofa stał się treścią pięknych i wzruszających podziękowań wygłaszanych przez ministrantów, scholę, młodzież i dyrekcję Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Bogorii, przedstawicieli chóru kościelnego i parafian.

Dziękujemy dziś Opatrzności Bożej za dar Twojej księże Krzysztofie obecności pośród nas. Chcemy dziękować za wszelkie dobro, które za Twoją przyczyną było udziałem wiernych tej wspólnoty parafialnej.Trudno byłoby w tym momencie wyliczać wszystkie dobra, które przez Ciebie dokonały się. Chciałbym tylko o jednym powiedzieć. Według mojego osądu o najważniejszym Twoim dokonaniu. Swoim przykładnym i nieskazitelnym życiem dałeś świadectwo nie tylko prawdziwej wiary i przywiązania do Kościoła, ale także odbudowałeś swoją postawą autorytet kapłana w bogoryjskiej parafii. Prostym, szczerym i oddanym Bogu i ludziom życiem, przypomniałeś i pokazałeś czym jest kapłaństwo jako służba drugiemu człowiekowi. Byłem, w niektórych momentach, na tyle blisko Ciebie aby naocznie widzieć to wszystko i dziś z całą mocą pragnę dać temu żywe świadectwo. Żyjesz tym co głosisz!...

Przemawiający w imieniu własnym jak i parafian, nasz rodak dr. Piotr Duchliński powiedział m.in.

...Razem z Ks. Andrzejem stworzyliście znakomity duszpasterski tandem, w którym mogła się urzeczywistniać idea kapłaństwa jako służby dla drugiego człowieka. Czyniliście tę służbę razem, każdego dnia, każdej godziny, w każdym spotkaniu z drugim człowiekiem. Razem dawaliście żywe świadectwo, jak bardzo sprawy drugiego człowieka i całej wspólnoty parafialnej były i są dla was najważniejsze.

Zachowaj w swojej pamięci wszystkie piękne i dobre wspomnienia. Niech one kształtując Cię od wewnątrz, dają Ci siłę do dalszej pracy i pokonywania wszystkich przeciwności. W sobotnie popołudnie, w dającym się już odczuć przepiekanym klimacie zbliżającej się koronacji, mówiłeś o tym, że każdy człowiek ma swój własny, mały świat. W swoim własnym świecie człowiek nigdy nie powinien się zamykać, prawdziwa wielkość i świętość człowieka polega bowiem na umiejętności przekraczania własnego świata, własnych ograniczeń i otwierania się na innych ludzi, a przede wszystkim na Boga, którego Ty określiłeś światem wszystkich światów... Dziś, pragnę Tobie życzyć, abyś zawsze przekraczał swój własny świat. Abyś pokonywał samego siebie i był otwarty także na te inne ludzkie światy, o których tak pięknie mówiłeś, że nie można przejść obok nich obojętnie. Idź przez życie z Bogiem o którym mówiłeś w sposób rzeczowy i tak bardzo wyważony, unikając przy tym pychy, poklasku. Ze skromnością za każdym razem podchodziłeś do stołu pańskiego. To dało się zauważyć. I tak pozostało do dziś...Odchodzisz z Bogorii tak jak przyszedłeś w ciszy i spokoju. Pozostawiasz po sobie ciszę, spokój, dobro i piękne wspomnienia, które niech nas napełniają radością, za każdym razem kiedy pomyślimy o Twojej pośród nas obecności. Tylko bowiem w ciszy, którą pozostawia po sobie człowiek odchodząc, można poznać kim naprawdę był. Dobro, które uczyniłeś na zawsze pozostanie w sercach tych wszystkich, którzy zdołali poznać i odkryć w Tobie, coś więcej, niż tylko zwykłego pracownika Kościoła.

Niech Maryja, Matka Pocieszenia, królująca nam w tym cudownym wizerunku, której jesteś wiernym czcicielem, a przez którą wszechmocy Bóg staje się bliższy człowiekowi, prowadzi Cię po wszystkich drogach Twojego kapłańskiego życia, tych prostych i tych krętych, których niestety nie unikniesz. Niech z Bóg będzie z Tobą gdziekolwiek pójdziesz przepowiadać w Jego imię. Cóż więcej potrzeba aby podsumować człowieka, słowa są zbędne, czyny świadczą o tym lepiej niż niejedno słowo.

Żegnający ks. Krzysztofa ks. kanonik Andrzej Wierzbicki podzielił poglądy zawarte w przemówieniu p. Piotra i podkreślił piękną postawę ks. Krzysztofa jako kapłana i podwładnego, dzięki czemu wspólpraca pomiędzy nimi była wzorową i godną upowszechnienia w innych środowiskach . Wszyscy przemawiający dziękowali opuszczajacemu naszą parafię ks. Krzysztofowi i życzyli mu dużo zdrowia i błogosławieństwa Bożego w nowej placówce, do której skierował go Pan Bóg za pośrednictwem ks. Biskupa , aby tam służył ludziom i prostował ich ścieżki do Boga .

Żegnający nas Ks. Krzysztof podziękował za wspólpracę wszystkim, z którymi zetknął go los w naszej parafii. Uznając skromnie, że wiele tych ciepłych słów wypowiedziano "na wyrost" przeprosił wszystkich, którzy poczuli się urażeni jakimś jego słowem czy gestem i zapewnił o modlitwie za nas i naszą wspólnotę.

Zdjęcia